-cenzur- |
ANTY-Tuńczyk |
|
|
Dołączył: 14 Paź 2005 |
Posty: 737 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/666
|
|
|
|
|
|
|
|
łe.. od 3 psot zostałem szamotulokiem... czuje się zagrożony... co prawda Ula jakoś tu jeszcze nie zagląda, ale Basia już się zarejestrowała.... Aniu, nadal chcesz być dożywotnio nieboraczkiem?
No to teraz w nagrodę dzienna dawka dowcipów...
Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
- Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa. Pobiegaj raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.
Żyrafa zastanawia się, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna biegać z zającem. Biegną razem i spotykają słonia, który przymierza się do wciągnięcia koki. Zając podbiega do słonia i przejęty prosi:
- Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej pobiegaj z nami dla zdrowia.
Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym podąża biegiem za zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki spotykają lwa, który przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej działki heroiny. Przejęty zając:
- Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć... Pobiegaj z nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.
Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po pysku i to tak mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt, zaszokowana, buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
- Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomoc...
A lew odpowiada:
- Ten mały skur..syn ciągle zmusza mnie do wariackiego biegania za każdym razem kiedy się nałyka ekstazy.
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia:
-Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina...
-A warzywo? - pyta kelner
-Och, dla niego to samo co dla mnie...
Młody zięć dostał od teściowej na gwiazdkę dwa krawaty. Aby przypodobać się jędzy, na drugi dzień, na obiad świateczny ubrał jeden z nich. Kiedy uśmiechnięty wszedł z żoną do teściów, usłyszał:
- Co, drugi krawacik się nie podobał ?
Na lekcji pani pyta się dzieci kim są ich ojcowie. Zaczyna Marysia:
- Moj tata jest lekarzem.
Krzyś:
- A mój dentystą.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, a kim jest twój tata?
Jasiu odpowiada bez zastanowienia:
- Mój tata tańczy przy rurce w klubie dla gejów!
Zmieszana pani nie zadaje już więcej pytań Jasiowi. Na przerwie dzieci podchodzą do Jania i pytają:
- Czemu żeś kurna tak powiedział? Przecież twój tata nie tańczy na rurce! Jasio odpowiada:
- A co? Miałem się przyznać że jest posłem Samoobrony?! |
|